Kamery internetowe na żywo w Nowym Jorku w czasie rzeczywistym. Po raz pierwszy pokazano popularne kamery internetowe. Miasto Nowy Jork, często nazywane Nowym Jorkiem lub po prostu Nowym Jorkiem, jest najbardziej zaludnionym miastem w Stanach Zjednoczonych. Nowy Jork jest także najgęściej zaludnionym dużym miastem w Stanach Zjednoczonych.
TV - kamery pogodowe . Lato. 50 najpiękniejszych plaż WEBCAMERA MEDIA sp. z o.o. (ul. Św. Filipa 23 lok 4, 31-150 Kraków) w celu marketingowym. Wyrażenie
Panoramiczna kamera internetowa PTZ w Londynie. Londyn, Zjednoczone Królestwo. Kamera internetowa nie działa. Odkryj Londyn i przeglądaj nasz najlepszy wybór kamer internetowych do transmisji na żywo w tym pięknym i zróżnicowanym kraju. Kamery na żywo w Londyn.
KAMERY INTERNETOWE W OKOLICY. Oswego — Stany Zjednoczone. Port Sackets — Stany Zjednoczone. Miasto wodne. Watertown - plac publiczny. Widok na międzynarodowe lotnisko Syracuse, Nowy Jork kamera na żywo.
Załóż wygodne buty z dobrą amortyzacją. Zaopatrz się w żele. Czerp jak najwięcej przyjemności z obecności w tak wspaniałym biegu” – takie cele postawiła sobie Jóźwik. – Właśnie przebiegłam moje ostatnie długie rozbieganie (22 km w tempie 4.56 min/km) i już wiem, że dam radę przebiec maraton. Zrobiłam to z ogromnym
Opis. (1) W Nowym Jorku dwoje milenialsów - Milo i Wendy - poznają się dzięki aplikacji randkowej Meet Cute. Po jednorazowej przygodzie magia miasta sprawia, że ponownie na siebie wpadają. Młodzi decydują się rozpocząc relację bez zobowiązań, aby uniknąć pułapek wynikających z bycia w związku. Pytanie jednak, czy przyjaźń i
VLf2HiP. Stało się! Ponownie odwiedziłam ukochany Nowy Jork i spełniłam kolejne marzenie z dzieciństwa – zobaczyłam choinkę z Kevina w Rockefeller Center ♥ Zimowy NYC może zawiódł odrobinę brakiem śniegu, ale i tak z każdą kolejną wizytą w tym mieście, jestem nim coraz bardziej oczarowana ♥ Przedświąteczny Nowy Jork Gdzie mieszkałam? Co robiłam? Co udało mi się zobaczyć? Dojazd z Queens na Manhattan Tym razem, będąc w Nowym Jorku nie wynajmowałam pokoju hotelowego na Manhattanie – zatrzymałam się u koleżanki mieszkającej w Queens, czego trochę obawiałam się ze względu na odległość od centrum miasta. Dojazd z Quenns na Manhattan okazał się nie być żadnym problemem – kursuje tam autobus Q46, którym dojedziemy do stacji metra Kew Gardens (ok. 25 minut), skąd kursują dwie linie metra: E i F. Wchodząc do autobusu kasujemy nasz bilet, ale wchodząc do metra Kew Gardens nie jest już pobierana opłata – całość jest liczona jako jedna trasa. Ciekawostką jest to, że do autobusu Q46 (podejrzewam, że do pozostałych również), wsiada się wyłącznie przednimi drzwiami, gdzie kasujemy bilet, a wysiada tylnymi. Na przystanku do autobusu ustawia się kolejka i każdy wchodzi w swoim momencie – nikt nie próbuje wcisnąć się bez kolejki, czy wejść wcześniej, żeby zająć miejsce. Tych starczy dla wszystkich, a jeśli nie – za kilka minut przyjedzie kolejny autobus. Przyznam, że nie mogłam w to uwierzyć, mając przed oczami to, co dzieje się w Polsce 😉 Brooklyn / DUMBO /Brooklyn Bridge Do Nowego Jorku poleciałam z koleżanką, która nigdy w nim nie była – chciałam więc pokazać jej kilka kultowych, turystycznych miejscówek, które ja już widziałam. Zwiedzanie miasta rozpoczęłyśmy od Brooklynu i słynnego DUMBO z parkiem nad rzeką, z małą plażą i cudnym widokiem na manhattańskie drapacze chmur. Uwielbiam tę okolicę – zdecydowanie lepiej niż w centrum Manhattanu można zaobserwować tu „zwykłe” życie mieszkańców Brooklynu. Odwiedziłyśmy ulicę z widokiem na Manhattan Bridge i Empire State Building w tle. Następnie udałyśmy się w moje ulubione miejsce w Nowym Jorku – Brooklyn Bridge! Cieszę się, jak dziecko, gdy z pozycji mostu mogę podziwiać Manhattan, który wydaje się być jak na wyciągnięcie ręki! Byłam mega zaskoczona widząc niemalże pusty Most Brookliński w porównaniu do tego, co działo się na nim w październiku. Zdecydowanie polecam odwiedzić Nowy Jork w grudniu, zimą! Mimo cudownego, świątecznego klimatu jest tu o połowę mniej turystów, co sprzyja zwiedzaniu miasta. Wall Street & Charging Bull Na Wall Street czuć było świąteczną atmosferę głównie dzięki wielkiej choince stojącej przed gmachem nowojorskiej giełdy. Przy słynnym byku – maskotce nowojorskich maklerów – wyjątkowo nie było tłumów. Udało nam się bez problemu zrobić pamiątkowe foty. 9/11 Memorial Museum Będąc w Financial District nie mogłyśmy nie zajrzeć do 9/11 Memorial Museum, czyli słynnych fontann postawionych w miejscu zburzonych wież WTC, jako upamiętnienie ofiar z ataku z 11 września. Byłam tam drugi raz i drugi raz wpadłam w zadumę. To miejsce jest tak smutne, że nie sposób przejść obok niego bez chwili refleksji. TriBeCa Przeszłyśmy całą okolicę w poszukiwaniu słynnego, instagramowego kadru. I (dzięki Madzi) w końcu się udało! Co ciekawe, w rzeczywistości uliczka z pomostem łączącym pofabryczne budynki jest dużo mniejsza, niż może się wydawać na zdjęciu. Nie dzieje się tam kompletnie nic – w pobliżu nie było żywej duszy – już rozumiem, dlaczego na każdej fotce z tego miejsca nie ma ludzi. Greenwich Village Z okolicy TriBeCa przeszłyśmy pieszo 1/3 Manhattanu w poszukiwaniu domu Carrie Bradshaw i słynnych, nowojorskich kamienic ze schodami i drabinami ewakuacyjnymi. Zrozumiałam, dlaczego tak wiele filmowych postaci mieszka w tym miejscu – ta okolica jest cudowna! Czuć tu ducha Manhattanu, ale jest troszkę ciszej, spokojniej. Flatiron Building Mijając kolejno Washington Square i Union Square dochodzimy do charakterystycznej dla Nowego Jorku budowli, jaką jest Flatiron Building, stojący na trójkątnej działce u zbiegu ulic Broadway, 23th Street oraz Fifth Avenue, czyli słynnej Piątej Alei. Nazwa budynku odnosi się do podobieństwa kształtu budynku do żelazka, a sam Flatiron Building jest jedną z 5 najbardziej rozpoznawalnych budowli w Nowym Jorku. W pobliżu „żelazka” po jego lewej stronie stojąc przodem do budynku, znajduje się Madison Square Park, do którego warto zajrzeć ze względu na fajne usytuowanie i piękne kadry. New York Public Library Gmach Biblioteki Publicznej zawsze robi na mnie wrażenie! Wnętrze biblioteki zrobione jest naprawdę na bogato – wygląda jeszcze bardziej okazale niż w filmach. A jeśli chodzi o filmy – nowojorska Biblioteka Publiczna była tłem w wielu znanych ekranizacjach: Seks w Wielkim Mieście, Spider Man 3, Pojutrze, czy Śniadanie u Tiffany’ego. Grand Central Terminal Kolejnym punktem na naszej mapie zwiedzania był Grand Central Terminal, zwany również Grand Central Station, czyli zabytkowy dworzec kolejowy usytuowany w samym sercu Manhattanu. Jak wiele miejsc w Nowym Jorku, dworzec ten był tłem w wielu amerykańskich filmach. Jest tu też z ogromy sklep Apple. Rockefeller Center Christmas Tree Główny cel mojej podróży! Miejsce, o którego zobaczeniu marzyłam od dziecka! Nowojorska choinka pod Rockefeller Center – miejsce, gdzie w filmie Kevin sam w Nowy Jorku, Kevin spotkał się wreszcie z mamą, szukającą go po mieście. Gdy zobaczyłam ją w filmie po raz pierwszy, mając jakieś 7-8 lat, wydawała mi się najpiękniejszą choinką na świecie. I wiecie, co? Nadal tak uważam! Sama choinka, jak i cały udekorowany plac wokół niej oraz grające zewsząd świąteczne piosenki robią tak magiczny klimat, że przez chwilę poczułam się tam jak dziecko! Tam się naprawdę dzieje magia! Tegoroczna choinka miała 22 metry wysokości, 50 tys. kolorowych lampek oraz 3 metrową gwiazdę utworzoną z 3 mln kryształów Swarovskiego, która ważyła 400 kg! Co roku ceremonię włączenia światełek na tej choince transmituje na cały świat kilkadziesiąt telewizji. Szaleństwo, co? 🙂 Times Square Gdy jestem w Nowym Jorku, choć na chwilę zaglądam na Times Square. Warto zobaczyć to miejsce, bo takiego meksyku nie ma na świecie nigdzie! Gwarantuję jednak, że długo tam nie wytrzymacie. Tłumy ludzi są mniejszym złem w porównaniu do hałasu i neonów rażących w oczy. Jeśli mam być szczera, mi bardziej podoba się Times Square za dnia! Central Park Podczas kolejnego wypadu do NYC muszę zmienić plan zwiedzania i zacząć wreszcie od Górnego Manhattanu. Za każdym razem do Central Parku docieram tak zmęczona, że nie mam sił przejść przez cały park. Tym razem jeszcze pogoda totalnie nie sprzyjała spacerowi po parku – deszcz złapał nas tuż przed jego bramą. Niemniej chciałabym w końcu zobaczyć cały park, najlepiej w dwóch wersjach – jesiennej i zimowej, zaśnieżonej scenerii. Paula Simińska Estetka, która zwraca uwagę na wygląd ludzi, jedzenia, otoczenia. Lubi kreować wokół siebie ładną przestrzeń. Ma słabość do pięknych przedmiotów. Uwielbia surowe wnętrza i elegancki minimalizm. Ma bzika na punkcie swojej kotki, Lary. Uwielbia gotować. Kocha modę, fotografię i podróże, Nowy Jork, Włochy i południe Francji, które uważa za swoje miejsce na ziemi ♥
Co dzieje się nad wodospadem Niagara? Kto przechodzi rozsławionym przez Beatlesów przejściem przez Abbey Road? Co jedzą sarny i czy na dalekiej Północy widać dziś zorzę polarną? Wszystko to – i wiele więcej – możemy sprawdzić w każdej chwili bez ruszania się z fotela. Zapraszam na wyprawę po ciekawych i wartych odwiedzenia miejscach! Zobaczymy je na żywo dzięki kamerom polarnaKamery transmitujące obraz nieba są zlokalizowane w szwedzkiej miejscowości Porjus oraz w bazie polarnej na NessAby wypatrywać potwora z Loch Ness, nie trzeba jechać do Szkocji! Stron, udostępniających kamery jest kilka i wszystkie mają wspólną cechę - wyglądają, jakby zatrzymały się w latach 90., a kamery raz działają, a raz SquarePodgląd na żywo i z dźwiękiem jednej z najbardziej znanych lokalizacji w Nowym RoadWidok na przejście dla pieszych, rozsławione przez okładkę Beatlesów. Często można zobaczyć, jak turyści zatrzymują się na środku przejścia, odtwarzając słynną ZOO w Kansas City ustawiło kamerę przy wybiegu pingwinów. Gdy popatrzymy dłużej, te zwierzaki potrafią być całkiem zabawne. Irytujące są za to częste aerodynamicznyW tym miejscu trenują pasjonaci spadochroniarstwa - wdmuchiwane od dołu powietrze unosi ich w górę, pozwalając trenować zachowanie w czasie swobodnego strona z kilkoma kamerami, pozwalającymi podglądać życie dzikich zwierząt w Afryce. Jeśli nie chcemy wpatrywać się w obraz z kamer, wystarczy śledzić konto serwisu na Twitterze - dowiemy się, gdy w którejś będzie widać coś ślubów w Las VegasŚlub w Las Vegas to chyba najmniej sformalizowana ceremonia na świecie - licencja ślubna nie wymaga badań krwi ani oczekiwania. Wystarczy zapłacić 60 dolarów, wypełnić wniosek i dołączyć zdjęcie, by kilka minut później oficjalnie zawrzeć panamskiNa stronie znajdziemy wiele kamer, pokazujących zarówno sam kanał i przepływające statki, jak i jego NiagaraWidok na najsłynniejszy wodospad świata. Transmisja z dźwiękiem!David's Ghost CamsKamery ustawione w ponad 100-letnim, wiktoriańskim domu to gratka dla tropicieli duchów. Wszyscy inni zobaczą po prostu transmisję, pokazującą puste w NagoiNa stronie oceanarium znajdziemy linki do kilku kamer, pokazujących różne morskie zwierzęta. Warto wyciszyć dźwięk, bo muzyka w tle bywa irytująca.
– Za jeden widok na panoramę Nowego Jorku oddałabym najwspanialszy zachód słońca na świecie – powiedziała niegdyś Ayn Rand, amerykańska pisarka i filozofka, którą Stanisławski cytuje na początku filmu. Chociaż później udowadnia, że można mieć jedno i drugie. I zachód słońca, i panoramę stolicy świata. – Frank Little od lat fotografuje wschody i zachody słońca nad Nowym Jorkiem. Tworzy fantastyczne fotografie pejzażowe miasta – opowiada Stanisławski o bohaterze swojego dokumentu. Historia o człowieku Poznali się przez internet. Stanisławski już od dzieciństwa zafascynowany był Nowym Jorkiem. Swoją pasję pielęgnował i wierzył, że odwiedzi amerykańską metropolię. Udało się już kilka razy. – Zakochałem się w tym mieście. Śledzę profile nowojorskie na portalach społecznościowych i tak trafiłem na zdjęcia Franka, urzekły mnie – mówi Stanisławski, absolwent wrocławskiej Szkoły Filmowej Mastershot we Wrocławiu. Doświadczenie zdobywał pracując przez kilkanaście lat w telewizjach lokalnych i krajowych. Obecnie zatrudniony jest jako operator kamery TVN 24 we Wrocławiu. Na co dzień mieszka w powiecie oleśnickim. W ten sposób zobaczył księżyc nad Statuą Wolności, uderzeniu pioruna w antenę wieżowca One World Trade Center, który zbudowano po zamachach terrorystycznych z 11 września 2001 r. Jednak najbardziej znanym zdjęciem Franka jest fotografia z Dnia Pamięci 11 września, gdy dwie łuny symbolizujące dwie upadłe wieże WTC jaśniały nad nowojorskim niebem. Między nimi w kadrze znalazła się Statua Wolności. W tle widać wieżowce Manhattanu. – Napisałem do niego, bo chciałem nakręcić materiał o człowieku, który kocha to miasto tak bardzo jak ja. To mógł być muzyk, aktor czy właśnie fotograf. Opisałem swój pomysł, wysłałem swoje portfolio i Frank zgodził się na współpracę – przypomina Stanisławski. Miasto inne niż wszystkie Daniel Stanisławski przyleciał do Nowego Jorku we wrześniu 2019 r. Panowie spędzili razem dwa dni. Spotkali się w pizzerii na Brooklynie, gdzie przychodzili inni lokalni fotografowie. I wspólnie czekali na pojawienie się czerwonego Księżyca powstającego podczas całkowitego zaćmienia. Dokument „Frank Little” to opowieść o czekaniu na zachód słońca i księżyc, który nie nadchodzi, bo niebo jest za chmurami. O czekaniu na burzę z piorunami, która nie nadchodzi. Cały proces powstania odpowiedniego zdjęcia kontroluje matka natura. – Moja kamera była obserwatorem. Wzoruję się na Krzysztofie Kieślowskim i Kazimierzu Karabaszu, którzy stosowali metodę obserwacji, rzadko ingerowali w dramaturgię rzeczywistości – podkreśla Stanisławski. W kolejnych dniach nagrywał przebitki i wtopił się w tłum miasta, które nigdy nie zasypia. Każda ulica, każdy budynek żyje tu własnym życiem. – Chciałem pokazać, że czas płynie tu inaczej. I każdy może znaleźć dla siebie miejsce – mówi o Nowym Jorku Stanisławski. A może konkurs? Dokument ma jedynie 6 minut, docelowo miał zostać opublikowany jedynie na Facebooku. Kolega z Wrocławia namówił jednak Daniela, żeby wysłał materiał na festiwal filmowy. – Długo sprawdzałem, gdzie mógłbym wysłać mój film. Zgłaszałem się przede wszystkim w kategoriach krótkiego filmu dokumentalnego, zdjęć oraz montażu. Udało się – cieszy się wrocławianin. „Frank Little” wystartował już na festiwalach filmowych na świecie i zdobył kilka nagród w Londynie, Nowym Jorku i Los Angeles, w kategoriach: „Najlepszy Film”, „Najlepsze Zdjęcia” i „Najlepszy Montaż”. Mowa przede wszystkim o New York Film Awards - przyznawanych co miesiąc nagrodach dla filmowców i scenarzystów z całego świata. Dokument zakwalifikował się także do konkursów głównych lokalnych festiwali w Buenos Aires i Sydney. – Wysłałem nawet zgłoszenie do Sundance Film Festival, największego festiwalu filmów niezależnych w USA. W grudniu będzie oficjalna informacja czy zakwalifikuję się do konkursu. Szanse są małe, ale czemu nie spróbować? – odpowiada polski filmowiec. Od Lady Pank do „Forresta Gumpa” Poza telewizją Stanisławski przez lata realizował reportaże, filmy promocyjne, teledyski i koncerty. Współpracuje przede wszystkim z Lady Pank. W Polsce pracuje nad zdjęciami do dokumentu o wrocławskiej firmie produkującej piece gitarowe dla czołowej polskiej sceny muzycznej, takich gitarzystów jak: Jan Borysewicz, Andrzej Nowak, Dariusz Kozakiewicz, Robert LITZA Friedrich, Tomasz Organek czy Sebastian Riedel. To niejedyne nawiązanie muzyczne odniesienie w twórczości Stanisławskiego. W trakcie wspomnianego już miesięcznego pobytu w USA filmowiec pracował też nad zdjęciami do historii o Andrzeju Dylewskim, polskim perkusiście grającym niegdyś dla Lady Pank i Mech. Stanisławski podążył również śladami Forresta Gumpa – postaci z książki Winstona Grooma oraz filmu Roberta Zemeckisa o tym samym tytule. „Forrest Gump” w 1994 r. zdobył sześć Oscarów. – Pojechałem do Beaufort w Południowej Karolinie, gdzie nawiązałem kontakt z mieszkańcami żyjącymi tym kultowym filmem. Opowiadali mi, jak kinematografia wpłynęła na ich codzienność. Odwiedziłem pana łowiącego krewetki, panią przewodnik po Beaufort - poznała swojego męża przy tym filmie. Przez wiele lat co tydzień chodzili do kościoła w Savannah, który pojawił się w produkcji. „Forrest Gump” połączył ich – opowiada i dodaje, że w stanie Tennesse poznał sobowtóra żyjącego z tego, że udaje Forresta Gumpa nosząc tenisówki, czapeczkę i walizkę. Z kolei w Filadelfii rozmawiał z Mike’em – przewodnikiem po lokacjach z dwóch części „Rocky’ego”. Stanisławski podążał też śladami innych kultowych produkcji. Dotarł do hotelu Mountain Lake Loudge w stanie Virginia, gdzie zrealizował zdjęcia samego obiektu. Natomiast w Karolinie Północnej uczestniczył w Dirty Dancing Festival. – Poznałem przyjaciela Patricka Swayze, twórcę hitu „She’s Like The Wind” i zobaczyłem, że lata mijają a nadal przyjeżdżają ludzie z całego świata, żeby poczuć ducha „Dirty Dancing”. To jest niesamowite – podkreśla wrocławianin. – Kocham podróże oraz kino i udaje mi się połączyć obie pasje. Chciałbym kiedyś pracować w Nowym Jorku na stałe.
Muzeum Architektury we Wrocławiu zaprasza na wystawę poświęconą życiu i twórczości Hansa Poelziga – jednego z najważniejszych architektów XX stulecia i teoretyka architektury, pedagoga i animatora życia artystycznego we Wrocławiu. Impulsem dla prezentowanej ekspozycji było przekazanie w 2020 roku do zbiorów Muzeum Architektury kompletu mebli zaprojektowanych przez Hansa Poelziga dla wrocławskiej rodziny Briegerów. Meble, stanowiące przez lata wyposażenie nowojorskiego salonu profesora Fritza Sterna, są unikatowymi przykładami sztuki użytkowej projektowanej przez tego wybitnego architekta. Nigdy wcześniej nie były publicznie prezentowane, a ich fotografie zostały po raz pierwszy zamieszczone w katalogu wystawy „Hans Poelzig we Wrocławiu. Architektura i sztuka 1900-1916”, która przekrojowo prezentowała dorobek Hansa Poelziga na tle życia artystycznego Wrocławia pierwszej dekady XX wieku. Kuratorzy obecnej ekspozycji – Jerzy Ilkosz, dyrektor MA, i Maria Zwierz – postanowili przyjrzeć się bliżej twórczości architekta przez pryzmat jego stosunku do rzemiosła, które było niezwykle istotnym elementem pracy Hansa Poelziga, zarówno jako projektanta, jak i pedagoga. Wystawa „Z Wrocławia do Nowego Jorku i z powrotem. Hans Poelzig i styl tworzywa” obejmuje projekty i dzieła sztuki użytkowej z okresu, gdy Poelzig kierował Królewską Szkołą Sztuki i Przemysłu Artystycznego we Wrocławiu, przemianowaną w 1911 roku na Akademię Sztuki i Rzemiosła Artystycznego. W swej działalności pedagogicznej kładł ogromny nacisk na swobodny rozwój zdolności twórczych każdego studenta. W tym celu wprowadził indywidualne kształcenie w warsztatach rzemieślniczych, pod okiem wybranego mistrza. Podczas swych zajęć zachęcał uczniów do projektowania indywidualnych wnętrz, dostosowanych do konkretnego miejsca i za każdym razem innych. Wiele uwagi poświęcał aranżacjom wnętrz mieszkalnych i projektowaniu do nich mebli, pracując nad tymi tematami razem ze studentami. Na wystawie oprócz kompletu mebli zaprojektowanych dla rodziny Briegerów, zobaczymy też elementy oryginalnego wyposażenia Sali Ślubów w ratuszu w Lwówku Śląskim, archiwalne fotografie oraz projekty wnętrz i wyposażenia domu własnego architekta (dom przy ob. ul. F. Chopina 2, wyburzony w 1971 roku), projekty architektoniczne ze zbiorów MA (w tym koncepcje wzorcowego domu jednorodzinnego powstałe na Wystawę Rękodzieła i Rzemiosła Artystycznego w 1904 roku), materiały z kolekcji Architekturmuseum der Technischen Universität Berlin oraz obrazy i tkaniny ze zbiorów Muzeum Narodowego we Wrocławiu. Na ekspozycji będzie można również obejrzeć film „Golem” w reżyserii Paula Wegenera i Carla Boese, do którego w 1920 roku Hans Poelzig zaprojektował scenografię. Meble, które podarowali naszemu muzeum Frederick Stern i Katherine Stern Brennan, zostały zaprojektowane około 1911 roku dla wrocławskiego profesora medycyny Oskara Briegera. Żydowska rodzina Briegerów była związana z Wrocławiem i Uniwersytetem Wrocławskim od wielu pokoleń. Jeden z synów Oskara – Peter był historykiem sztuki, profesorem uniwersytetu we Wrocławiu, a po emigracji w 1936 roku wykładał w słynnym Courtauld Institute of Art. Drugi syn – Ernst, był lekarzem, również profesorem uniwersytetu i jednocześnie dyrektorem szpitala gruźliczego w Praczach Wrocławskich. Ich siostra Käthe Stern była wybitnym pedagogiem, żoną lekarza Rudolfa Sterna. Syn Käthe i Rudolfa Sternów – Fritz był jednym z najwybitniejszych amerykańskich historyków, a w 2002 roku otrzymał doktorat honoris causa naszego uniwersytetu. Meble zaprojektowane przez Hansa Poelziga dla Oskara Briegera stały się po jego śmierci własnością jego spadkobierców i pozostały w rodzinie do 2020 roku. Ze względu na pochodzenie, po dojściu nazistów do władzy, większość rodziny opuściła Niemcy. Käthe i Rudolf Sternowie w roku 1938 osiedlili się w Nowym Jorku, zabierając ze sobą część rodzinnego kompletu mebli. Ich syn Fritz Stern był profesorem na Uniwersytecie Columbia, a meble te stanowiły wyposażenie jego nowojorskiego mieszkania. W lutym 2020 roku Muzeum Architektury uzyskało od profesor Hany Červinkovej informację, że rodzina zmarłego w 2016 roku w Nowym Jorku profesora Fritza Sterna chce przekazać meble zaprojektowane przez Hansa Poelziga do zbiorów muzealnych w Europie. Natychmiast uznaliśmy, że jest to niepowtarzalna szansa wzbogacenia naszych zbiorów o obiekty o nieocenionej wartości artystycznej i historycznej, i że należy dołożyć wszelkich starań, by powróciły do miejsca swojego powstania – Wrocławia. Meble zostały ofiarowane Muzeum Architektury przez dzieci profesora Sterna – Fredericka Sterna i Katherine Stern Brennan, a dzięki pomocy władz miasta dotarły do Wrocławia pod koniec sierpnia 2020 roku. Teraz, po przeprowadzeniu starannej konserwacji, będzie można zobaczyć je w Muzeum Architektury. Z kompletu zaprojektowanego przez Hansa Poleziga do Wrocławia wróciły czterodrzwiowa szafa z przeszklonymi skrajnymi drzwiami, komoda, mała kanapa, zestaw wypoczynkowy – sofa, fotel, krzesła z poręczami i dwa stoły różnej wielkości – oraz krzesła do jadalni i ośmioboczny taboret. Hans Poelzig Urodził się 30 kwietnia 1869 roku w Berlinie. W latach 1879–1888 uczęszczał do gimnazjum Victorii w Poczdamie, w latach 1888–1894 studiował w Wyższej Szkole Technicznej w Charlottenburgu, u Carla Schäfera, którego studentami byli również Max Berg i Fritz Schumacher. Wiosną 1900 roku Poelzig został nominowany na stanowisko profesora rysunku architektonicznego i stolarstwa artystycznego w Królewskiej Szkole Sztuki i Przemysłu Artystycznego we Wrocławiu. Związany był z kręgiem intelektualistów i artystów skupionych wokół salonu Alberta i Toni Neiserów, w którym spotykali się m. in. Carl i Gerhart Hauptmannowie, Richard Muter, Werner Sombart, Gustav Mahler czy Richard Strauss. W naszym mieście animował najważniejsze wydarzenia artystyczne: wspólnie z Maxem Bergiem założył Związek Artystów Śląska (Künstlerbund Schlesien), prowadził prace konserwatorskie, w gmachu uniwersytetu (1900), w kościele Pokoju w Świdnicy (1901) oraz przy przebudowie ratusza w Lwówku Śląskim (1903–1905). Do jego znaczących projektów we Wrocławiu należą dom wzorcowy na wystawie w 1904 roku, domy czynszowe przy ul. Sudeckiej (1907-1912), projekt fabryki „Werdermühle” (1906-1912), dom własny przy ul. F. Chopina 2 (1905-1906), biurowiec przy ul. Ofiar Oświęcimskich (1909–1912) oraz projekty związane z Wystawą Stulecia – Pawilon Czterech Kopuł i pergola (1911-1913).
Przejdź do zawartości One World Observatory – najwyższy taras widokowy Nowego Jorku One World Observatory – najwyższy taras widokowy Nowego Jorku Architektura Nowego Jorku jest atrakcją turystyczną samą w sobie. Skąd lepiej jest podziwiać pejzaż miejski naznaczony emblematycznymi wieżowcami, niż z tarasów widokowych? Położony najwyżej punkt widokowy Nowego Jorku – One World Observatory – znajduje się na szczycie najwyższej, i jednej z 4 wież, które wzniosą się na miejscu zniszczonego w zamachach terrorystycznych 11 września 2001 roku kompleksu World Trade Center. Wieżowiec One World Trade Center góruje nad Manhattanem od 2012 roku. Wznoszący się przy 285 Fulton Street drapacz chmur jest najwyższym budynkiem Stanów Zjednoczonych, a także całej zachodniej półkuli. Taras widokowy, Observatory, zajmuje jego najwyższe piętra: 101, 102 i 103. Wycieczki do Nowego Jorku – zarezerwuj z biurem podróży. Taras widokowy One World Observatory – co warto wiedzieć? Położony na wysokości 381 metrów (1250 feet) One World Observatory jest najwyższym tarasem widokowym w Nowym Jorku. W przeciwieństwie do innych popularnych tarasów, na których panoramę miasta podziwiać można na świeżym powietrzu, w tym Edge i Top of The Rock, One World Observatory znajduje się w całości pod dachem. Goście odwiedzający taras kierować się muszą do zachodniego wejścia One World Trade Center, położonego przy 117 West Street. Bilety kupić można w kasach na rogu West Street i Vessey Street. Takiego rozwiązania jednak nie polecamy z racji na duże zainteresowanie tarasem i olbrzymie kolejki. Gwarancję wjechania na szczyt One World Trade Center wybranego dnia daje jedynie wykupienie biletów z wyprzedzeniem, przez internet, czego dodatkową zaletą są zniżkowe ceny dostępne dla klientów online. Zarezerwuj bilet do One World Observatory ze zniżką. Pamiętaj, iż wizyta na tarasie przewidziana jest na konkretną, wskazaną na bilecie godzinę. Wstęp dla odwiedzających, którzy przybyli po przewidziany czasie możliwy jest w miarę dostępności miejsc; nie daje gwarancji wejścia i niemal zawsze wiąże się z koniecznością oczekiwania. Wizyta w One World Observatory zaczyna się od kontroli bezpieczeństwa. Pośród przedmiotów, których nie można wnieść na taras znajdują się: broń, alkohol i tytoń, napoje i jedzenie, niedające się złożyć wózki dziecięce, profesjonalny sprzęt fotograficzny (statywy, oświetlenie, kamery, etc.) oraz duże walizki. Uwaga: nie ma możliwości przechowania zakazanych przedmiotów na terenie One World Trade Center. Dalej, windy znane jako Sky Pods, zabierają gości na szczyt wieżowca. Nie chodzi tu jednak o zwykłą i nudna przejażdżkę windą. Dzięki technologii LED na ścianach Sky Pods zobaczyć można jak zmieniały się okolice Manhattanu w miejscu, gdzie wznosi się One World Trade Center na przestrzeni dziejów. Zwiedzanie tarasu rozpoczyna się od wizyty w See Forever Theater, gdzie goście mają obejrzeć prezentację audiowizualną przybliżającą panoramę Nowego Jorku, którą za chwilę przyjdzie im obejrzeć na żywo, poprzez okna tarasu. Materiał powyżej przybliża, czego oczekiwać należy podczas wizyty w One World Observatory. Na położonym na trzech poziomach tarasie widokowym znaleźć można także 3 restauracje, sklep z pamiątkami oraz platformę oferującą 360-stopniową panoramę miasta. Wizyta w One World Observatory zajmuje średnio 40-60 minut. Uwaga: Co w przypadku złej pogody? Pogoda w Nowym Jorku potrafi być dosyć kapryśna. W czasie dużego zachmurzenia, czy opadów deszczu widoczność z tarasu jest ograniczona, co sprawia, iż wizyta na nim traci częściowo sens. One World Observatory nie przyjmuje zwrotu biletów z powodu złej pogody, w przypadkach skrajnie złej widoczności, gościom zaproponowane mogą być vouchery na wejście do wykorzystanie w ciągu następnych 14 dni. One World Trade Center – fakty i ciekawostki Data powstania: Budowa One World Trade Center rozpoczęła się w 2006 roku. Budynek oddany został do użytku 3 listopada 2014 roku. Taras widokowy zainaugurowany został 29 maja 2015 roku. Ciekawostka: Nowy wieżowiec początkowo określany był mianem Freedom Tower (Wieża Wolności). Nazwa ta jednak zarzucona została w 2009 roku na rzecz One World Trade Center. Wysokość: Dach budynku znajduje się na wysokości 417 metrów (1368 feet); wraz z upieszczoną na szczycie iglicą jednak mierzy on 541 metrów (1776 feet). Ciekawostka: Wysokość budynku wyrażana w stopach nie jest przypadkowa: odwołuje się do daty uzyskania przez Stany Zjednoczone niepodległości. Liczba pięter: One World Trade Center posiada 104 piętra. Większość z nich, od 20 do 98 to powierzchnie biurowe. Całkowita powierzchnia użytkowa: 325 279 m2 (3 501 274 sq ft) Liczba wind: Budynek obsługuje 71 wind. Najszybsze z nich osiągają prędkość 36 km/h Koszt budowy: Szacuje się, iż budowa One World Trade Center kosztowała miliarda dolarów. Budynek zbudowany został według najwyższych standardów ekologicznych oraz z wykorzystaniem materiałów z recyclingu, a w symbolicznym geście, także tych pochodzących z miejsca katastrofy 11 września 2001 roku. Zastosowano w nim najnowocześniejsze rozwiązania optymizujące wydajność energetyczną, usuwanie odpadów i zanieczyszczeń oraz oszczędność wody. Czytaj także: Taras widokowy Edge w Nowym Jorku – nowa atrakcja Hudson Yards Zarezerwuj wycieczki do One World Observatory: Page load link Przejdź do góry
kamery internetowe w nowym jorku